Erick zmarł w wyniku pobicia w akademii wojskowej; „Płuca mu pękły” – mówi matka dziecka

MIASTO MEKSYK (prognoza) - Matka Ericka, 13-letniego chłopca, który zmarł 25 kwietnia w obozie w Morelos, zorganizowanym przez Akademię Wojskową Ollin Cuahutémoc, wyjaśniła, że sekcja zwłok potwierdziła, iż jej syn zginął na skutek otrzymanych ciosów.
Po tym, jak Prokuratura Generalna Morelos aresztowała dyrektora zmilitaryzowanej szkoły, Juana Carlosa „N”, i porucznik Angélicę „N”, za ich prawdopodobną odpowiedzialność za zabójstwo dziecka Ericka Leonardo Terána Torbellina, rodzina zorganizowała konferencję prasową w biurze burmistrza Cuauhtémoc, gdzie znajduje się szkoła.
„Sekcja zwłok wykazała, że mój syn zmarł, ponieważ pękły mu płuca” – wyjaśniła mediom Ericka Torbellin, matka nieletniego.
„Spowodowali krwotoki w obu płucach, co spowodowało odpływ całej krwi z jego ciała, powodując przekrwienie mózgu. Było to spowodowane uderzeniami od osób, które tam były” – wyjaśniła Ericka Torbellin, według El Universal.
Z kolei burmistrz Cuauhtémoc, Alessandra Rojo de la Vega, oświadczyła, że Erick zmarł „utopiony we własnej krwi; jego płuca zapadły się po brutalnym pobiciu, jakiego doznał”.
Od 26 kwietnia, czyli od dnia śmierci Ericka, jego matka, Ericka Torbellín, informowała, że jej syn padł ofiarą przemocy fizycznej i zaniedbań ze strony personelu szkolnego.
Porucznik Angélica „N”, obecnie zatrzymana, poinformowała go 25 kwietnia, że nieletniego zabrano do szpitala z powodu „obniżonych parametrów życiowych”. Kiedy jednak dotarł do szpitala, lekarze powiedzieli mu, że dziecko już nie żyje.
Pracownicy akademii zapewnili Erickę, że jej syn zmarł na skutek astmy i udaru cieplnego. Kiedy jednak ubierała syna na pogrzeb, zobaczyła ciało z siniakami, zadrapaniami, podartym ubraniem, zaschniętym brudem, śladami stóp na klatce piersiowej i zaschniętą krwią.
19 skarg na nadużyciaBurmistrz poinformował również, że rodzice innych uczniów akademii wojskowej złożyli łącznie 19 skarg.
Do Prokuratury w Morelos wpłynęło dziewięć skarg dotyczących wydarzeń, które miały miejsce w obozie Cuautla. Studenci zeznali, że byli wiązani, ciągani, poddawani ograniczeniom w zakresie jedzenia oraz stosowali inne okrutne traktowanie, w wyniku którego pozostały u nich blizny fizyczne i psychiczne.
Pozostałe 10 skarg złożono w biurze Prokuratora Generalnego Miasta Meksyk w związku z domniemanymi nadużyciami wobec uczniów w szkole w dzielnicy Santa María la Ribera w dzielnicy Cuauhtémoc.
Gdy pierwsze oskarżenia upubliczniono, dyrektor szkoły, Juan Carlos „N”, który obecnie przebywa w areszcie, opublikował w mediach społecznościowych 18-minutowy film, w którym zaprzeczył oskarżeniom. „Wspomniano, że bijemy i znęcamy się nad dziećmi. To całkowita nieprawda” – powiedział.
Podczas konferencji prasowej rodzice potępili znęcanie się nad ich dziećmi w obozie i inne nieprawidłowości. Prosili również o szacunek, ponieważ byli atakowani i dyskwalifikowani w mediach społecznościowych.
Elizabeth, matka trójki nieletnich dzieci zapisanych do akademii, twierdziła, że jej córka padła ofiarą nadużyć w obozie oraz że odkryła, że jej dzieci nie są zapisane do akademii i nie są zarejestrowane w Ministerstwie Edukacji Publicznej (SEP). Pokazał także fałszywe świadectwa, rzekomo wydane przez szkołę.
Tymczasem 28 kwietnia Ministerstwo Edukacji Publicznej (SEP) wydało oświadczenie, w którym podkreśliło, że Akademia „nie przeprowadziła żadnych procedur u władz oświatowych w celu uzyskania odpowiednich pozwoleń na przeprowadzenie obozu”; W związku z tym stwierdził, że Federalne Władze Edukacyjne w Meksyku „nie udzieliły żadnego upoważnienia do jego wdrożenia”.
Tego samego dnia Urząd Miasta Cuauhtémoc oraz Instytut Weryfikacji Administracyjnej (Invea) zawiesiły działalność Akademii z powodu braku Wewnętrznego Programu Obrony Cywilnej.
proceso